Kredyt

Wielu z nas przeraża sam dźwięk tego słowa. Dla innych jest to „chleb powszedni”. Banki oferują wiele korzystnych wersji kredytowych, a klienci albo korzystają z tych ofert albo też unikają ich jak ognia. Wszystko zależy od indywidualnego podejścia i potrzeb.

Na kredyt decydujemy się z różnych powodów. Bo chcemy wyremontować mieszkanie, wyjechać na wakacje, zainwestować w coś. Często też powód jest bardziej banalny i prosty: brak gotówki. Na pozór wydaje się, że to niezwykle proste: wystarczy iść do banku, przedstawić odpowiednie zaświadczenia, uzyskać zdolność kredytową, podpisać umowy i już. Tyle tylko, że czasem uzyskanie kredytu obwarowane jest wieloma wymogami, a poza tym zaciągnięty dług trzeba spłacić.

Banki wprost prześcigają się w ofertach. Kredyty konsolidacyjne, komercyjne, hipoteczne, gotówkowe, dla studentów, karty kredytowe, karty rabatowe. W przypadku niektórych opcji kredytowych wymogi generujące zdolność finansową są naprawdę małe. W kwestii innych konieczne jest zapewnienie dodatkowych zabezpieczeń i poświadczeń. Wszystko to zależy bowiem od typu kredytu, jego kwoty, przeznaczenia, a także od zarobków kredytobiorcy.

Najczęściej banki wymagają od nas zaświadczeń o zatrudnieniu i zarobkach. Chcą też wiedzieć o innych naszych zobowiązaniach finansowych, a jeśli takie istnieją, to wymagane zapewne będzie podanie ich wysokości oraz określenie, jak wygląda nasze wywiązywanie się z nich.

Zanim zatem zdecydujemy się na zaciągniecie kredytu, warto zastanowić się, czy naprawdę jest on nam potrzebny i czy będziemy w stanie go spłacić. Trzeba też zapoznać się ze stopami procentowymi, warunkami kredytowania, wysokością i terminem rat. Warto też sprawdzić, czy wymagane są dodatkowe poręczenia albo zabezpieczenia, a jeśli tak, to kto może wystąpić w roli takiego poręczyciela lub co może stanowić zabezpieczenie kredytu. Trzeba też zorientować się, czy nasze zarobki będą wystarczające dla banku. Przede wszystkim należy jednak ocenić, czy potencjalny kredyt rzeczywiście nam pomoże i wzmocni finansowo nasz budżet domowy. Jeśli bowiem stanie się tylko dodatkowym, nieprzemyślanym i niepotrzebnym źródłem nowych wydatków, to raczej nie warto w ogóle zastanawiać się nad możliwością jego zaciągnięcia.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Podatki i Finanse. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz